wtorek, 25 marca 2014

XIII

…Spojrzałam na małe pudełeczko w ręku Michała i zrobiło mi się gorąco. Wiedziałam co prawdopodobnie się w nim kryje . Z jednej strony byłam strasznie szczęśliwa ,ale z drugiej bałam się ,bo byliśmy razem tak krótko ,a do tego ta kłótnia . Nie byłam pewna czy to odpowiedni moment  na oświadczyny. Już po chwili Misiek klęczał przede mną .
-Kocham Cię bardzo i wiem ,że to jeszcze za wcześnie na oświadczyny i planowanie ślubu. Jesteśmy razem od niedawna i do tego o mało co się nie rozstaliśmy . Dlatego mam dla Ciebie pierścionek przed zaręczynowy. Chcę żebyś wiedziała ,że traktuje nasz związek bardzo poważnie i chce spędzić z Tobą resztę życia. Kiedy nadejdzie odpowiedni moment oświadczę Ci się jeszcze raz i wtedy będzie to w bardziej romantycznych okolicznościach. W zasadzie to nie wiem , czy ten pierścionek będzie dobry , ja nie mam najlepszego gustu i nie było czasu żeby długo wybierać – kontynuował swój monolog
-Michał ciiiii- uciszyłam go kładąc na jego ustach mój palec.
-Dobrze już kończę tylko jeszcze jedno , kocham Cię bardzo bardzo mocno-powiedział i dał mi dojść do głosu
-Ja Ciebie też bardzo kocham i nigdy z nikim nie czułam się tak cudownie-powiedziałam ,a po policzku popłynęły mi łzy szczęścia.
Już po chwili na moim palcu lśnił najpiękniejszy pierścionek jaki widziałam w życiu. Siedzieliśmy  z Michałem wtuleni w siebie. On bawił się moimi włosami , a ja czułam się bezpieczna i kochana. Cieszyłam się ,że Misiek rozumiał ,że jest jeszcze za wcześnie na zaręczyny i że dał mi ten pierścionek chcąc udowodnić swoją miłość ,bo tak naprawdę to najważniejsze było to , ze mnie kocha ,a nie ten piękny prezent lśniący na moim palcu. Siedzieliśmy tak jakiś czas wtuleni w siebie .Kiedy poprosiła Michała ,żebyśmy poszli do chłopaków.
-Skarbie ,a źle Ci tu ze mną ?- spytał z maślanymi oczkami  , myśląc ,że przekona mnie do zostania .
-Dobrze , ale znów będą marudzić ,że ich zaniedbuje , no choć…-poprosiłam całując przyjmującego
-Znasz na mnie sposób , po takim pocałunku to ja bym Ci nie potrafił niczego odmówić –powiedział
-No widzisz ,w końcu ktoś znalazł sposób na poskromienie tego Twojego wielkiego temperamentu- zaśmiałam się
-No  ,ale mimo wszystko liczę na jakąś rekompensatę  za to ,że zamiast z moja dziewczyna ,będę musiał spędzić wieczór a bandą oszołomów- zażartował
- Przypominam Ci , że Ty też należysz do bandy „oszołomów” ,a co do nagrody ,to może pozwolę Ci nocować u mnie w pokoju.
-Nocować mm.. brzmi nieźle  ,ale tylko nocować?-spytał zalotnie
-No ewentualnie przytulić się do mnie , niech już stracę- powiedziałam puszczając oczko w stronę Michała
-Tylko?- posmutniał jak małe dziecko
- Jakie tylko? Pomyśl ,że biedni chłopcy swoje drugie połówki mają daleko  ,a Ty mnie masz na co dzień ,już samo to powinno Ci wystarczyć- rzuciłam z uśmiechem w jego kierunku
-No wiem wiem tak się tylko droczyłem z Tobą kochanie-powiedział Michał
-To się lepiej nie drocz tylko już chodź ,bo pewnie jak co wieczór w pokoju Zimka i Igły zaczęło się już zebranie i tylko nas brakuje
- No racja  ,tyle stracić .. .-dodał i wybuchliśmy śmiechem
Po chwili spaceru korytarzem byliśmy już w pokoju chłopaków. Tak jak obstawiałam wszyscy już tam byli.
-No witamy państwa Kubiaków to niezwykle miłe ,że zaszczyciliście nas swoją obecnością-rzucił w naszym kierunku Igła
-No i po co te złośliwości ,przecież przyszliśmy –puściłam mu oczko
-No lepiej późno niż wcale-dodał Piter
-Wy lepiej powiedzcie co tak długo robiliście w pokoju- spytał z bananem na twarzy Kurek
- Godziliśmy się-odpowiedział mu Michał czym zaostrzył sytuację
-No proszę robi się ciekawie , mamy się przygotować na małe Kubiaczki? –po raz kolejny zadał pytanie Bartek
- Ehh… faceci wam godzenie kojarzy się naprawdę tylko z jednym ?- westchnęłam
-No wiesz w zasadzie tak. Kiedy ja byłem młody to lubiłem ten etap po kłótni- zażartował Krzysiek
-Kiedy byłem młody… Krzysiu to ty jeszcze pamiętasz tamten okres w życiu?- spytałam złośliwie
Igła spiorunował mnie spojrzeniem po czym dodał
-Ej no ja znowu taki stary nie jestem, Natalka nie bądź okrutna- powiedział z oczami jak kot ze Shreka
-No przecież żartowałam , ty jesteś jak wino z każdy rokiem lepszy-puściłam mu oczko
-No dobra już chyba wystarczy tych komplementów- powiedział Michał czule całując  mnie w skroń
- I buziaków też- zażartował Zibi
-No dobra Michaś dajmy spokój , bo ich zazdrość zeżre- zażartowałam
I tak w miłej atmosferze upłynął nam wieczór. Po powrocie zadzwoniłam jeszcze do mamy, a później dziewczyn. Opowiedziałam im wszystko ze szczegółami ,a one piszcząc do słuchawki cieszyły się moim szczęściem. Wypytałam też Magdę o ZIbiego ,ale nie wiele mi powiedziała . Za to Dorcia zdradziła ,że obawia się  o przegrzanie telefonu ,bo od jakiegoś czasu ciągle Magda pisze na nim sms-y. Po pożegnaniu się i żartobliwej przestrodze ,żeby Magda dała Zibiemu  spokój w czasie treningu wróciłam do rozmowy z moim chłopakiem. Nie potrwała ona jednak długo ,bo ktoś załomotał w drzwi i bez czekania na słowo „proszę” wszedł. Był to Zibi , zdyszany jakby przebiegł parę kilometrów.
-Natalka ratuj- powiedział
-No dobra ,ale o co chodzi?- spytałam lekko poddenerwowana
- Katastrofa, coś się stało z moim pieprzonym telefonem i usunął mi całą książkę . Nowinki techniki psia mać…
-No niezwykle i dogłębnie poruszyła mnie twa historia Zbysiu ,ale co ja mam do twojego jak to nazwałeś „pieprzonego telefonu”-zażartowałam
- Natalka to nie czas na żarty, proszę Cię daj mi numer do Magdy. Nie odpisałem jej na sms- a , bo nie miałem jak i od razu przybiegłem do Ciebie ,ale to już parę minut minęło , ona może pomyśleć ,że ją olewam- mówił naprawdę przejęty
- Jejku jaki Ty jesteś zestresowany . W zasadzie to wiesz nie wiem czy nie powinnam być zazdrosna ,bo jak byłeś ze mną to się tak nie angażowałeś i nie przejmowałeś ,a już na pewno nie odpisywałeś tak szybko na sms- zażartowałam
-Natalka no proszę nie żartuj  daj mi ten numer ,a ja zrobię dla Ciebie co tylko zechcesz –powiedział
-Ej Zibi  , a może ja Ci dam ten numer. Będzie szybciej  ,a i ja będę spokojniejszy ,bo nie będziesz niczego winien mojej dziewczynie-powiedział radosny Misiek
-Michaś nie masz co być zazdrosny Zibi stracił głową dla Madzi ,a ona dla niego co mnie zresztą bardzo cieszy-powiedziałam podając Zibiemu telefon ,żeby przepisał numer
-Jejku dziękuję normlanie bym Cię wyściskał  ,ale Michał zabiłby mnie wzrokiem ,a zresztą lecę odpisać
-No leć leć-powiedziałam a Zbyszek zniknął za drzwiami
Kiedy zostaliśmy już sami podroczyłam się trochę z Miśkiem o to ,że jest o mnie zazdrosny. Rozczuliło mnie to , że przyznał się do tego bez owijania w bawełnę ,zresztą oboje byliśmy o siebie zazdrośni  ,ale tak w granicach zdrowego rozsądku  ,a to dobrze.
  Po kąpieli położyliśmy się obok siebie i wsłuchiwaliśmy się wzajemnie w swój oddech i bicie serc. Jak ja lubiłam ten moment. Miałam przy sobie ukochanego mężczyznę , przy którym czułam się bezpieczna . Miałam nadzieję ,że tak będzie już zawsze. W końcu szczęśliwa zasnęłam  nie spodziewając  się ,że kolejny dzień zepsuję tę naszą sielankę….


Witam ;) Mamy co prawda wtorek ,ale korzystając z luźniejszego dnia dodaje kolejny rozdział , nie jest on co prawda porywający ,ale chciałam , żeby było sielankowo przed tym co  nas czeka w kolejnych ;) Trochę mnie smuci mała liczba komentarzy ,a jeśli mam być szczera  to nawet BARDZO smuci. Kiedy widzę tylko 3 komentarze pod rozdziałem ,to mam wrażenie , że nie jest on ciekawy  ,a to mnie nie motywuję , a wręcz przeciwnie ;( Więc proszę o jakiś chociaż mały wpisik po przeczytaniu ,a będzie mi niezwykle miło. A tym trzem osobom dziękuje ,bo gdyby nie wy to pewnie przestałabym pisać ;*

Buziaki i pozdrowienia ! <3

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział obstawiam, że to majka wpadnie xd :)

    OdpowiedzUsuń
  2. DLACZEGO NASTĘPNY DZIEŃ ZEPSUJE SIELANKE?! CO TO MA BYC DO JASNEJ CIASNEJ ?!
    Nie bawię sie tak!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny...Czekam na next :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ej no! co znowu???

    ten rozdział fajny <3

    pozdroo:))

    OdpowiedzUsuń