środa, 29 lipca 2015

Rozdział 32

-Ach tak Łukasz ,jak mogłam nie poznać- zaśmiałam się
-O proszę poznajesz mnie , czyli jeszcze nie jest ze mną tak źle- odwzajemnił śmiech
-Teraz jestem psychologiem naszej kadry, ale kiedyś byłam zwykłym kibicem, jak mogłabym nie pamiętać Łukasza Kadziewicza- powiedziałam
-Już kilkakrotnie byłem na meczach ,ale jakoś nigdy nie było okazji się poznać. Raz nawet chciałem,żeby Igła mnie przedstawił,ale zaraz pojawił się obok Zibi,więc wolałem nie ryzykować-zażartował
-Stare dzieje skoro wtedy byłam jeszcze z Zibim-oznajmiłam
-Najważniejsze,że w końcu udało mi się Ciebie poznać, dużo dobrego słyszałem o tobie od chłopaków i nie tylko.Podobno Twoja obecność i pomoc bardzo dobrze na nich wpływa-powiedział
-Miło mi to słyszeć, mam nadzieję,że faktycznie tak jest-odparłam zgodnie z prawdą
-Na pewno tak jest, żałuje że nie mieliśmy takiej pani psycholog kiedy ja byłem w kadrze – uśmiechnął się czarująco
-A Ty lecisz w podobnym kierunku co my?- zmieniłam temat bo poczułam się dość niezręcznie
-W dokładnie tym samym co wy. Jakoś trzeba zacząć życie po zakończeniu kariery, ja na szczęście nie musze zostawiać siatkówki,będę teraz robił wywiady z siatkarzami i sztabem-wytłumaczył
-O no to ciekawa praca-odrzekłam
-Bardzo, a teraz widzę jej dodatkowe atuty,myślę że miło będzie zrobić wywiad z Tobą-kokietował
-Myślę,że ludzie jednak chętniej obejrzą wywiad z chłopakami-odpowiedziałam speszona, bo Lukasz wyraźnie mnie podrywał
-Widzę,że o wywiad będę musiał się postarać,ale może skusisz się na spacer nad brzegiem morza jak już będziemy na miejscu?- dalej flirtował
-Brzmi kusząco,ale wątpię czy Michał byłby zadowolony-odpowiedziałam pewnie
-Michał?- zapytał
-No tak Michał Kubiak , mój chłopak-uśmiechnęłam się
-Kubiak… myślałem,że jesteś wolna- tłumaczył
-Zajęta,dlatego szans na spacer nie ma , chyba że we troje – próbowałam zażartować
-Szkoda- zwiesił głowę
- A teraz przepraszam,ale pójdę do toalety- wyminęłam go
-Do zobaczenie później – rzucił jeszcze
Kiedy w końcu wróciłam na swoje miejsce Michał był zdziwiony,że długo mnie nie było.
-Już miałem iść do Ciebie kotek-powiedział
-Spotkałam Łukasza Kadziewicza i chwile pogadaliśmy to dlatego dłużej mnie nie było- wyjaśniłam
-To wy się znacie?- spytał
-Właśnie się poznaliśmy. Wiesz ,że będzie pracował w roli dziennikarza,ma robić z wami wywiady.
-Tak coś słyszałem- odpowiedział
-A podczas mojej nieobecności nie podrywały Cię już żadne nieletnie?- spytałam żartobliwie
-Spokojnie nic się nie działo pod Twoją nieobecność- uśmiechnął się
-No i prawidłowo- oparłam się o przyjmującego
-Właśnie zdałem sobie sprawę,że będziemy mogli spać w jednym pokoju-powiedział ucieszony
-A do tej pory to niby jak spaliśmy ?
-No,ale wiesz teraz tak legalnie, nie będę musiał zostawiać Winiara samego –wyjaśnił
-Ach legalnie…no tak to ważne – zaśmiałam się
-No a nie?- spytał oburzony tym,że go wyśmiałam
-Nie no ważne, będziemy jak małżeństwo legalnie w jednym pokoju- powstrzymałam śmiech
-Skoro już o tym rozmawiamy, to małżeństwo jest dla Ciebie ważne?- spytał już poważnie
-Oj Michał ja wiem jakie jest Twoje podejście do tego i nie zamierzam Cię nigdy do niczego namawiać- odpowiedziałam zgodnie z prawdą
-No ale jest ważne czy nie ?- drążył temat
-Chyba dla prawie każdej kobiety ślub, biała suknia i przysięga są ważne,ale dla mnie najważniejsze jest to żeby być z Tobą , a reszta nie ma znaczenia-wyjaśniłam
-Chciałem tylko wiedzieć-pocałował mnie w głowę
-No to już wiesz-cmoknęłam go w usta
-To teraz się przytul i śpij dalej szybciej Ci minie lot-powiedział
-Tak właśnie zrobię-odpłynęłam
Kiedy się obudziłam byliśmy już niedaleko naszego docelowego miejsca. Po wylądowaniu i zabraniu bagaży udaliśmy się do autokaru,który miał nas zawieźć do hotelu.
-Zibi robimy małą zamianę- zarządziłam
-W jakim sensie?- spytał
-W takim,że ty spadasz do Michała,a ja siadam z Magdą-wyjaśniłam
-I rozumiem,że nie mam nic do powiedzenia
-Absolutnie nic- odpowiedziałam z uśmiechem
-Okey –odpowiedział i opuścił nas
-No to teraz opowiadaj jak zniosłaś podróż?- zapytałam przyjaciółkę
-Ja dobrze,ale ten psychol chyba gorzej-wskazała placem w kierunku Bartmana
-Uuu czyżby zachowywał się zbyt troskliwie?- zaptałam,chociaż znałam odpowiedź
-Wiesz na początku to było urocze jak się troszczył i dzwonił w każdej wolnej chwili,ale teraz to mam go ochotę udusić- wysyczała
-Myślę,że mu minie tylko musi się oswoić z sytuacją-pocieszyłam ją
-Oby- westchnęła
-Rozmawialiście już o tym gdzie zamieszkacie? Zostajesz w domu,czy pojedziesz z Zibim do jego klubu?-spytałam
-Pojadę inaczej sobie tego nie wyobrażamy-uśmiechnęła się
-A wiesz w ogóle gdzie on będzie grał?-dopytałam
-Jeszcze nie,ale liczymy na jakieś ciekawe oferty z Polski- powiedziała
-Na pewno takie będą-posłałam jej pokrzepiający uśmiech
-A Ty i Michał planujecie zamieszkać razem?
-To na razie niemożliwe,chyba że jakimś cudem Michał trafi od Rzeszowa- zażartowałam
-Ciężkie życie z siatkarzami- zaśmiała się Magda
-Żebyś wiedziała,ale powiedz mi lepiej na kiedy ty masz termin porodu
- 17 stycznia ma być ten wielki dzień-pogłaskała się po brzuchu
-O ile nie wyemigrujecie mi gdzieś daleko to postaram się być-puściałam jej oczko
-Dobrze by było, bo trochę się boje,a z tym panikarzem pewnie będę się bała jeszcze bardziej-wyznała
-Spokojnie już my z Dorotą nie damy Ci się bać-przytuliłam przyjaciółkę
Nim się spostrzegłyśmy byliśmy już na miejscu.Rozdzielono nam pokoje. Na szczęście Zibi z Magdą oraz Igła z rodzinką zamieszkali niedaleko nas.Pokój był ładny i zdecydowanie inny niż te w Spale. Główna różnica polegała na tym,że było tu jedno duże łóżko.
-W końcu nie będziemy musieli cisnąć się w małym łóżku- powiedziałam do Michała
-Mi tam nie było źle- wyznał i położył się na owym łóżku
-Oj no mi też,ale więcej miejsca to zawsze wygodniej-wypięłam mu język
-Już się nie mogę doczekać aż przetestujemy to łóżko-poruszył charakterystycznie brwiami
-Po pierwsze jesteś zupełnie nieromantyczny ,a po drugie przetestować to ty będziesz mógł sprzęt na siłowni- zaśmiałam się
Pewnie Michał już miał coś odpowiedzieć,ale usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Proszę-powiedziałam
-To ja – w drzwiach stanął Winiar
-Widzimy-uśmiechnęłam się
-A więc mam ogłoszenie. Trener daje nam wolne.Pierwszy trening jutro późnym popołudniem.Z tej okazji organizujemy z Igłą imprezkę-wyszczerzył się
-Mamy czuć się zaproszeni?-zapytaliśmy
-Oczywiście,ale rzućcie kaską,bo muszę jeszcze jakieś piwko zorganizować
-I tak oto pierwsze pieniądze zostały wydane- odezwał się Kubiak
-Pieniądze wydane ,ale przeżycia niezapomniane- odpowiedział mu Winiar
-A kto będzie na tej imprezie?- dopytywałam
-Kto zechce,ale póki co obecność potwierdziliśmy my Winiarscy, Igła z żonką, Piotrek z Olą,Fabian z dziewczyną , Bartman i Magda no i wy,a i jeszcze Kadziu- wyrecytował
-A powiedz mi jeszcze kochany co zrobicie z dzieciakami?- spytałam zaciekawiona
-Liczymy na to,że zmęczone dzieciaki szybko zasną,a wtedy popilnuje ich Sokal już się zgodził-wyjaśnił
-Sprytnie – wyszczerzyłam się
-Ej a ile dajesz za godzinę?- Michał włączył się do rozmowy
-Co?- Winiar nie rozumiał
-No ile płacisz za godzinę siedzenia z dzieciakami, bo jak korzystna stawka to i ja mogę z nimi posiedzieć
-Nie no sory ja Cię lubię, jesteś świetnym przyjmującym,ale dzieci to ja Ci nie powierzę- zaśmiał się
-Ej ja umiem się zając dzieciakami-Kubiak wydawał się oburzony
-W to nie wątpię, ale skoro podobasz się córce Igły to ja wole nie ryzykować- zażartował
-Ale Ty masz synów ciole- odgryzł się Kubiak
-No właśnie dlatego mówię,że wole nie ryzykować- powiedział i opuścił nasz pokój
-A o czym rozmawialiście z Zibim w autobusie?- zaciekawiłam się
-Jak już mi Zibi po raz trzeci opowiedział o tym jaki jego potomek jest mały to zaczęliśmy jakoś tak normalnie gadać o pierdołach- powiedział
-To dobrze- uśmiechnęłam się i położyłam obok przyjmującego
Nasz spokój nie trwał jednak długo,bo znów rozległo się pukanie do drzwi. I tym razem również był to Winiar,ale ze swoim młodszym potomkiem.
-Zostaniecie z nim chwile proszę was-powiedział
-No pewnie,a coś się stało?- zapytałam zaniepokojona
-Nie tylko Oli zgubił jakąś grę i twierdzi,że w recepcji jeszcze ją miał, chcemy iść poszukać- wytłumaczył
-No to dawaj tego brzdąca- uśmiechnęłam się
-Dzięki , niedługo wracam –podał mi małego
-A zarzekałeś się,że dzieci ze mną nie zostawisz- wtrącił się Michał
-Zaryzykuję- odpowiedział i zniknął za drzwiami
-Jakie Ty masz cudne oczka, chyba po tacie – powiedziałam do małego
-Ej czy ty uważasz,że Winiar ma cudne oczy?- spytał oburzony Michał
-Każdy tak uważa,nie masz co się oburzać-wyjaśniłam
-Ehh… a ja co mam cudnego?- zpaytał
-Ty cały jesteś cudny skarbie- cmoknęłam go w policzek
-No tak już lepiej- wyszczerzył się
-Słuchaj ja muszę się przebrać, tak na imprezę na plaży nie pójdę, dlatego trzymaj małego-podałam mu chłopczyka
-No to co młody wujek opowie Ci o życiu – Michał skierował słowa do małego
-Uroczo z nim wyglądasz-powiedziałam zgodnie z prawdą i zniknęłam za drzwiami łazienki
Kiedy wyszłam Michał siedział z małym na łóżku i tłumaczył mu zasady gry w siatkówkę o dziwo brzdąc patrzył się na przyjmującego tak jakby słuchał od czasu do czasu gaworząc coś po swojemu. Pewnie już nie raz słyszał podobne zdania z ust swojego taty.
-Wow świetnie wyglądasz- powiedział Michał na mój widok
Co zabawne mały zaczął klaskać w rączki tak jakby bił mi brawo. Bardzo nas to rozbawiło. Po chwili wrócił Winiarski i zabrał nam swoją pociechę.
-Wiesz w sumie mamy jeszcze trochę czasu do kolacji i tej imprezy- objął mnie
-I co w związku z tym?- spytałam
-Moglibyśmy hmm….zająć się sobą, czy tak jest romantycznie?- zapytał
-Ujdzie w tłoku – wyszczerzyłam się
-Więc zajmijmy się sobą- pocałował mnie
-Michał,ale ja dopiero co się przebrałam-próbowałam się bronić
-No to odłożymy twoją sukienkę grzecznie na krzesło tak żeby nic się z nią nie stało- wymruczał mi do ucha
-W sumie to nie najgorszy pomysł-powiedziałam
-Mam jeszcze parę innych kochanie-odpowiedział i złączył nasze usta w pocałunku




W ramach rekompensaty dodam już dziś kolejny ,wiem że zawaliłam i długo mnie nie było, ale teraz chciałabym stworzyć kilka rozdziałów do przodu i mieć jakiś zapas. Ten blog jest moim pierwszym i jest dla mnie ważny. Dokończę go choćby nie wiem co :D Dzięki Aga za komentarz miło wiedzieć ,że ktoś czeka. Pozdrawiam Was serdecznie. Do kolejnego rozdziału :*

1 komentarz:

  1. Bardzo się cieszę że w końcu wrocilas.
    Czekamy na nastepny

    OdpowiedzUsuń