Rano obudziłam się w objęciach Michała. Popatrzyłam chwilę
jak Michaś słodko śpi , robił takie uroczę miny ,że aż żałowałam ,że nie dam rady sięgnąć telefonu.
Warto byłoby to uwiecznić. Wiedziałam jednak ,że będę zmuszona wyrwać go z
krainy słodkich snów , bo pora już wstawać.
-Michał budź się –powiedziałam dając mu buziaka
-Jak słodka pobudka- otworzył oczy
-Liczę na to ,że następnym razem to Ty mnie tak słodko
obudzisz- zażartowałam
-Nie ma problemu , tylko ,że to Ty zawsze wcześniej się
budzisz-odpowiedział
-Słuchaj ja idę wziąć prysznic i trochę się ogarnąć-
zakomunikowałam przyjmującemu
-Ja poczekam , skoro i tak mam tu pół rzeczy to nie będę
szedł do siebie w piżamie tylko zajmę łazienkę po Tobie-powiedział
Po chwili zniknęłam w łazience. Wzięłam szybki prysznic , bo
wiedziałam ,że Michał czeka. Założyłam czystą bieliznę i ubrania. Było ciepło
,więc założyłam krótkie jeansowe spodenki i niedawno kupioną bluzkę. Zrobiłam
też jak zawsze lekki makijaż. Włosy związałam w kitkę. Cieszyłam się ,że już
dziś po południu idę do fryzjera , bo moje włosy potrzebowały fachowej pomocy.
Po około pół godziny byłam gotowa.
-Mm.. jaką ja mam piękną dziewczynę – Michał powitał mnie
uśmiechem
-Piękna to ja będę jak wrócę dziś od fryzjera-skwitowałam
- A co Ty zamierzasz tam robić , przecież masz ładne włosy-
dziwił się przyjmujący
-Obetnę się na krótko i przefarbuje na rudo- wypięłam mu
język
- Skoro tak to ja tam chyba z Tobą pojadę , lepiej nie
ryzykować
- Raczej nie , bo w tym czasie będziesz kończył popołudniowy
trening , a teraz marsz to łazienki- palcem wskazałam na drzwi
Kiedy Michał był już gotów zeszliśmy na śniadanie. Przy
stoliku czekali już tradycyjnie Igła , Piotrek , Ziomek , Zibi , Bartek i Winiar.
-O witamy państwa Kubiaków – powiedział Igła
-No chyba nie – odpowiedziałam mu
Po przyniesieniu sobie porcji jedzenia usiadłam do stołu.
Wysłuchałam jeszcze , że taka porcja jest dobra dla rocznej dziewczynki , że
niedługo zniknę i że już Michał zajmie się tym moim jedzeniem . W sumie przywykłam
, więc nawet tego nie skomentowałam. Przy stole mój chłopak postanowił
powiedzieć Piotrkowi ,że jest już gotowy
na pojedynek w jedzeniu makaronu.
-No i super , to co dziś na obiedzie?- spytał uradowany
Piotrek
-Ej chłopaki to ja też chce , przecież przez ostatni sezon
ciągle jadłem makarony , mam wprawę – dołączył się Bartek
- I Wy tak serio ? – zapytałam z politowaniem w głosie
-No a jak- odpowiedzieli niemal chórem
-To może i Zibi niech się dołączy ,też był rok we Włoszech – odrzekłam z lekką ironią
-Nie nie ja podziękuję – wykręcił się z uśmiechem na ustach
-Jeden normalny- skomentowałam
Ej , a my ? – bulwersowali się Ziomek , Igła i Winiar
-I Wy też – wyszczerzyłam się
-Jeszcze będziesz ze mnie dumna - z wypiętą piersią powiedział Kubiak
-Taa, powiem tyle na czas tej farsy przesiadam się do
stolika Marcina , Ruciaka, Fabiana , Wrony i Kłosa, chociaż nie ja wtedy będę u fryzjera
-Czyli nie będziesz mi kibicowała? –Michał zrobił minę
zbitego psa
-Nie będę , bardzo mi przykro za duże emocje,, nie dam rady , sam rozumiesz- zażartowałam
kończąc za razem ten temat
Reszta śniadania upłynęła w miłej atmosferze. Po śniadaniu poszłam
do pokoju , a niedługo później na trening, obserwowałam chłopaków , wymieniałam
zdania z trenerem i chłopakami ze sztabu. Wszystko wyglądało dobrze. Zaraz po
treningu udałam się na umówioną wizytę u fryzjera. Znałam już Kamila , bo
odwiedziłam go dwukrotnie podczas zeszłorocznego pobytu na zgrupowaniu i musze
przyznać ,że był mistrzem w swoim fachu.
-Witam moją ulubioną klientkę – powiedział od progu
-Cześć, miło Cię widzieć –przywitałam go uśmiechem
- To co robimy z Twoimi pięknymi włosami? – spytał
- Myślałam o lekkim podcięciu i rozjaśnieniu końcówek ,
tylko nie wiem czy na moich włosach to w ogóle wyjdzie-odpowiedziałam
-Pewnie ,że wyjdzie, mnie zawsze wychodzi , zresztą jesteś tak
piękną dziewczyną ,że zawsze będziesz wyglądać dobrze – odrzekł
Kamil szybko wziął się do pracy i po półtorej godziny na
swojej głowie miałam piękny efekt.
-Jej jest ślicznie , dziękuję- powiedziałam
-Tak jak już mówiłem ułatwiasz mi pracę , bo w każdej fryzurze wyglądasz pięknie – komplementował mnie
, co lekko mnie peszyło
-Daj spokój , po prostu jesteś dobry w tym co robisz-
odpowiedziałam chcąc uciąć to komplementowanie
-Okey więc załóżmy , że to moja zasługa , w takim razie może
mogę liczyć na jakiś dowód wdzięczności
, na przykład spotkanie na kawie? – spytał
-Hmm…. wiesz teraz jest dużo pracy , zbliża się Liga
Światowa…- próbowałam się wykręcić
- Jestem pewien ,że znajdziesz jakąś chwilę , bardzo mi
zależy – brnął dalej
Nie miałam ochoty na spotkanie. Kamil był bardzo przystojny
,ale ja już miałam Michała i wiedziałam ,ze mogłoby mu się to nie spodobać,
zresztą jego nachalność trochę mi przeszkadzała. Nie chciałam zasłaniać się
chłopakiem ,bo wyszłoby na to , że Misiek to jakiś zaborczy zazdrośnik ,ale
wiedziałam ,ze nie ma innego wyjścia.
-Wiesz w zasadzie chodzi o to ,że mój chłopak mógłby być niezadowolony,
rozumiesz…- zaczęłam niepewnie
-Chłopak….. myślałem ,że po rozstaniu z tym siatkarzem
jesteś wolna- lekko się speszył
-No bo byłam ,ale teraz mam kolejnego siatkarza , tym razem
już na poważnie – odpowiedziałam mu
-W takim razie będę czekał- odrzekł
- Czekał na co?-spytałam nie do końca rozumiejąc
-Na Ciebie- odpowiedział , a ja poczułam się trochę
niepewnie , bo byliśmy tam sami
-Chyba nie ma na kogo czekać , ja i Michał to poważny
związek i jestem pewna ,że się nie rozpadnie- odpowiedziałam stanowczo
-W życiu nie można być niczego pewnym , a ja zazwyczaj osiągam
swoje cele- te ostatnie słowa zabrzmiały jak groźba
Pospiesznie zaczęłam szukać portfela, co prawda nie chciał
,żebym płaciła ,ale ja nie miałam zamiaru być mu nic dłużna. Ulżyło mi, kiedy za
drzwiami zobaczyłam Michała,który najwyraźniej skończył już popołudniowy trening, bo
zaczynałam się bać. Szybko wyszłam nie mówiąc nic ,ale znikając w drzwiach
usłyszałam jeszcze:
-Jest i nasz rycerz
Michał na mój widok uśmiechnął się.
-Pięknie wyglądasz skarbie – powiedział całując mnie w skroń
-Dzięki, ale chodźmy już- powiedziałam nadal poddenerwowana
-Ej kochanie co jest, nie podobają Ci się włosy- pytał
-Nie o włosy chodzi, nawet nie wiesz jak się cieszę ,że przyszedłeś
– powiedziałam
-Natalka mów co się dzieje , przecież Ty się cała trzęsiesz-
mówił wyraźnie zaniepokojony
-Powiem Ci wszystko w pokoju, a teraz mocno mnie przytul –
powiedziałam i utonęłam w ramionach Michała , w których czułam się
najbezpieczniej na świecie , mimo ,że przeczuwałam kłopoty…
Jest takie coś , dziś już normalna
długość, trochę nudnawo :/ wybaczcie… Nowy rozdział hmmm może nawet jutro ,a co jak szaleć to szaleć :D to zależy tylko
od Was i ilości komentarzy. Jak myślicie , czy Natalka słusznie wyczuwa
kłopoty?
Pozdrawiam i do następnego :*
Pewnie intuicja jej nie zawodzi. Co ten koleś kombinuje..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
To mnie wbiłaś w ziemie. co za frajer ! Czemu takie pustaki jak ten koleś chodzą po naszymm pięknym świecie co? ;/ Żal mi dupę ściska gdy na takich patrzę. Przepraszam za okreśnienia :)
OdpowiedzUsuńNo masakra jaki natrętny gość,na pewno bd kłopoty :/ do dzisiaj :*
OdpowiedzUsuńzapraszam na 14 :D
UsuńCo za natrętny gość...
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
Czekam na następny
Pozdrawiam :)
uuuuu czyzby coś się szykowało??
OdpowiedzUsuńjaki natręt!
rozdział spoczko ;)
dobrze, że Michaś po nią przyszedł :))
pozdrowionka :*
zapraszam na 16 :D
OdpowiedzUsuń