Próbowałam zasnąć ,ale wiedziałam ,że nie ma to większego
sensu , bo głowie miałam tylko jedną myśl. Postanowiłam udać się jak
najszybciej do apteki ,żeby kupić tekst ciążowy. Złapałam swoją torebkę i wyszłam z pokoju.
Pomyślałam jednak ,że przed wyjściem zajrzę jeszcze do Michała ,żeby zobaczyć
czy czegoś nie potrzebuję. Zapukałam do drzwi i usłyszałam smętne „proszę”
,więc weszłam.
-Wychodzę na chwilę i chciałam spytać czy czegoś nie
potrzebujesz –powiedziałam uśmiechnięta
-Hmm…może odrobiny świętego spokoju , bo ciągle ktoś tu
przyłazi –odpowiedział nadal wnerwiony
-Michał…. A zresztą szkoda słów- odgryzłam się i wyszłam z
pokoju , bo bałam się ,że moja dobroć się zaraz wyczerpie.
Szłam korytarzem i rozmyślałam nad zachowaniem Michała.
Rozumiałam go , ale czułam ,że jego zachowanie zaczyna mnie wyprowadzać z
równowagi. Dodatkowo fakt ,że mogę być w ciąży trochę mnie dobijał. Oczywiście
,że chciałam mieć dziecko , ale na pewno nie teraz. Było za to zdecydowanie za
wcześnie , bałam się też jak zareagował by na to Michał. Rano wydawał się być
zadowolony ,ale biorąc pod uwagę jego aktualny nastrój… Z rozmyślań wyrwało
mnie pytanie skierowane w moją stronę.
-A pani gdzie się wybiera?- zapytał Kurek
-Yyy… do sklepu muszę coś kupić – odpowiedziałam nie zgodnie
z prawdą
Razem z Kurkiem stali też Piotrek , Łukasz , Zibi i
Fabianem. Nie mogłam im przecież
powiedzieć , gdzie i po co idę ,więc wymyśliłam sklep. Nie pomyślałam ,że będą
chcieli mi towarzyszyć.
- No to super potowarzyszymy Ci , bo chwilowo nie mamy co ze
sobą zrobić- powiedział uradowany Bartek
-Tylko ,że ja chciałam trochę pobyć sama – odrzekłam
nieśmiało licząc ,że zrozumieją
- A co Michał Cię wkurwił? – spytał Zibi
- Oj od razu takie słowa , co najwyżej lekko wyprowadził z
równowagi- udałam uśmiech
-No to my Ci pomożemy do tej równowagi wrócić – rzekł Piter
I tak całą 5 szliśmy już po chwili w kierunku sklepu.
Chłopcy rozmawiali ,żartowali , a ja udawałam ,że ich słucham od czasu do czasu
przytakując. W głowie jednak cały czas próbowałam wymyśleć jak się ich pozbyć.
Po 30minutach wychodziłam już ze sklepu. Wzięłam jakiś jogurt , batona i
gazetę. W sumie to brałam cokolwiek , bo głupio byłoby wyjść z niczym , od razu
by się domyślili ,że coś jest nie tak .
-To co wracamy , czy jeszcze coś ktoś planuje – spytał
Łukasz
- Chyba wracamy – odpowiedzieli niemal chórem chłopcy
-No to wracajcie ,a ja jeszcze gdzieś skoczę- uśmiechnęłam
się do nich
-Nie no razem wyszliśmy ,to razem wrócimy – wymyślił Zibi
-Świetnie , chyba nigdy się ich nie pozbędę –pomyślałam
-To co idziemy załatwić? –spytał Piotrek
-Idziemy do apteki – tym razem odpowiedziałam zgodnie z
prawdą
-Apteki? Po co?-
zadał pytanie Kurek
- A po co się chodzi do apteki ?– zadałam ironiczne pytanie
, bo byłam już poddenerwowana
Dobra dobra już o nic nie pytam....
-Cudownie Bartku- powiedziałam , a później już o nic nie
dopytywali
Kiedy dotarliśmy na miejsce odetchnęłam z ulgą , bo na
szczęście nie poleźli za mną do apteki tylko czekali na zewnątrz. Na szczęście
nie było kolejki. Pani w aptece przywitała
mnie uśmiechem . Wyglądała na miłą starszą panią. Kiedy poprosiłam dwa testy
ciążowe obdarowała mnie takim uśmiechem jakby to ona miała mieć dziecko. Dodała
jeszcze:
- Na pewno dzidziuś będzie śliczny jak mamusia
Nie wiedziałam co mam powiedzieć ,więc uśmiechnęłam się i
odrzekłam standardowe:
-Dziękuję i do widzenia.
Wracając do ośrodka miałam nie najlepszy nastrój. Cały czas
w głowie miałam słowa tej kobiety. Było mi głupio , bo przecież teoretycznie
możliwe było ,że noszę pod sercem nasze dziecko ,a cały czas myślę tylko o tym
, że nie chcę być teraz w ciąży. Po powrocie szybko chciałam iść do pokoju ,ale
złapał mnie Igła.
-Byłem na chwilę u Michała , no i najmilszy to on w dalszym
ciągu nie jest- powiedział
- Wiem i przepraszam za niego
- Nie nie o to chodzi powiedział ,żebym Cię znalazł i
zawołał do niego
- No to pójdę – odrzekłam w lepszym już nastroju myśląc ,że
może Michał chce przeprosić
Poszłam do niego zapukałam w drzwi i już po chwili byłam w
pokoju. Mina Michała jednak nie przemawiała za tym ,że ma on ochotę mnie
przeprosić.
-Telefon jest po to ,żeby go nosić- zaczął niemiło już na
wstępie
- Geniuszu ,sam na to wpadłeś ? –próbowałam żartem
rozładować atmosferę
-Słuchaj mnie do śmiechu nie jest. Powiem krótko , bo na
rozmowy nie mam ochoty. Dzwoniła do mnie Magda , coś od Ciebie chciała ,ale nie
mogła się dodzwonić ,więc stwierdziła
,że może jesteś u mnie –zakończył swoją oschłą wypowiedź
-Kurde faktycznie chyba zostawiłam telefon w pokoju–
powiedziałam
- No to już nie mój problem – skomentował ironicznie
-A nie mówiła co chciała? –spytałam nie zważając na ironie
Miśka
-Nie i szczerze mówiąc jakoś mnie to nie obchodzi masz jeszcze jakieś pytania ,bo jeśli nie to
chyba możesz już iść – odpowiedział ostro
W tym momencie chyba coś we mnie pękło. Próbowałam sobie
nadal wmawiać ,że to stres spowodowany kontuzją , no ale są jakieś granicę. W
końcu nie wytrzymałam i powiedziałam co mi leży na sercu.
- Czy Ty do jasnej cholery możesz przestać zachowywać się
jak rozkapryszony gówniarz ? – spytałam rozwścieczona
Mina Michała była dość zaskoczona , bo pewnie nie spodziewał
się ,że moja cierpliwość się dziś skończy
- Nie nie mogę – odpowiedział z drwiną w głosie
- No tak ciągnij dalej swoją dziecinadę , ale chyba ktoś
powinien w końcu powiedzieć Ci , że to żałosne. Kurde Ty masz kontuzję , po
której za 2 tygodnie zostanie tylko wspomnienie my wszyscy Ci strasznie
współczujemy ,bo to przykre ,ale Ty nie kończysz kariery ,tylko masz krótką przerwę w treningach. Może
się w końcu ogarnij ,bo ludzie mają w życiu naprawdę dużo gorsze problemy i
jakoś muszą sobie dać radę. I przestań się na mnie w końcu kurwa wyżywać ,bo
jak nikt staram się Ciebie wspierać i Twoje problemy bolą mnie tak samo jak
Ciebie –skończyłam swój monolog
Spojrzałam na Kubiaka , zrobiło mu się chyba głupio ,bo
jakoś nie wiedział co powiedzieć ,a do tej pory nie miał z tym problemu
-Yyy…masz chyba rację- wyjąkał po chwili tym razem niepewnie
-Nie ja mam na pewno rację i jeszcze raz dobrze Ci radzę
ogarnij się , bo zachowywanie się jak dziecko nic nie da , zwłaszcza , że sam
niedługo możesz je mieć…-wykrzyczałam
Słowa o tym ,że może mieć niedługo dziecko wywarły chyba na
nim wrażenie , można powiedzieć ,że poskutkowały jak terapia wstrząsowa , a po
jego minie mogłam wnioskować ,że wcale nie jest tym faktem załamany wręcz
przeciwnie. Po chwili zamyślenia powiedział niepewnie do mnie :
- Czyli ,że chcesz mi
powiedzieć ,żę…no ,że będziemy mieli maleństwo ?
- Nic Ci nie chce powiedzieć ,bo teraz to ja nie mam ochoty
rozmawiać z Tobą ,zresztą jeszcze nic nie wiem- powiedziałam tym razem ja
oschle i skierowałam się w stronę drzwi
- Ej zaczekaj , no przepraszam , wiem jestem idiotą ,ale nie
wychodź tak teraz i nie wykorzystuj faktu ,że nie mogę za Tobą pójść – powiedział
skruszony
W zasadzie to widziałam ,że zrozumiał swój błąd ,ale szkoda
,że dopiero jak mu przypomniałam o tym
,o czym rozmawialiśmy rano, więc postanowiłam ,że pójdę teraz do siebie
zrobić ten test , a on niech się trochę pomęczy sam ze sobą i dobrze przemyśli swoje
zachowanie.
-Idę do siebie , jak już będę wiedziała to może przyjdę ,
ale jestem zmęczona , więc może pójdę później spać…. No nie wiem , ale przecież
Ty kazałeś mi parę minut temu wyjść, no więc do jutra KOTKU – powiedziałam
złośliwie i wyszłam
Nie usłyszałam dokładnie ,ale Michał chyba krzyknął jeszcze
coś w stylu „ Przepraszam , no nie znęcaj się nad kaleką , zresztą chyba mam
prawo wiedzieć „.
-„Znęcać nad kaleką”- czyli humorek wraca pomyślałam
Po powrocie do pokoju nie byłam już jednak taka wesoła , a
wręcz zestresowana . Poszłam prosto do łazienki
i zrobiłam test. Czekając na
wynik czas dłużył mi się w nieskończoność , trochę żałowałam ,że Michała nie ma
, bo przy nim pewnie czułabym się pewniej . W końcu minął czas i mogłam
zobaczyć test , chyba z 10 razy sprawdzałam na ulotce jaka kreska co oznacza. Patrzyłam
tak tępo w ten test i sama nie wiedziałam czy mam się cieszyć ,czy nie .
- Może dla pewności zrobię drugi?- pomyślałam i tak też
zrobiłam
W oczekiwaniu na kolejny wynik ,który miał mnie utwierdzić w
tym co wykazał pierwszy test dostałam sms-a, spojrzałam na wyświetlacz , na
którym było sporo nieodebranych połączeń od dziewczyn , teraz jednak wiadomość
była od Miśka brzmiała ona tak : „ Przepraszam
,przepraszam,przepraszam x10000. Zrobię co chcesz , tylko przyjdź , powiedz mi
i bądź przymnie . Kocham Cię najbardziej na świecie , a może Was kocham? „
Muszę przyznać ,że ta wiadomość totalnie mnie rozczuliła. Michał zachował się
wcześniej jak ostatni cham ,ale za to
teraz widzę ,że mogę na niego liczyć i że jest odpowiedzialny . Zobaczyłam
jeszcze wynik drugiego testu , który potwierdził to ,co pokazał pierwszy i byłam prawie pewna ,
prawie, bo przecież testy mogą się mylić ,ale sama wątpiłam w to ,że 2 mogą
pokazać zły wynik , akurat te 2 , które ja kupiłam. Wyszłam ,więc z pokoju ,zamknęłam
drzwi i poszłam do Michała ,żeby powiedzieć my
,że……
Witam kochani , strasznie się cieszę
,że pojawiło się więcej komentarzy;) Rozdział hmmm no cóż jakoś w mojej głowie wyglądał
lepiej ,więc jestem średnio zadowolona. Chcielibyście ,żeby Natalia była w
ciąży? Ja już wiem, ale mimo wszystko chciałabym poznać wasze zdanie. Potrzymałam
Was trochę w niepewności ,bo to już 2 rozdział i nic się nie wyjaśniło ,ale
spokojnie na początku 3 wszystko będzie jasne. Mam nadzieję ,że będziecie dalej
komentować i życzę miłego czytania ;**
Pozdrawiam i ściskam mocno ! <3
Sama nie wiem. Jeśli nie będzie w ciązy to będzie spoko, bo to nawet chyba za wcześnie, ale jeśli będzie, to też będą mi się podobać rozdziały ;) W końcu Michał zmądrzał i przestał zachowywać sie jak idiota :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Chce żeby byla w ciąży ale pewnie nie jest xd
OdpowiedzUsuńŚwietny! Sama nie wiem czy chcę żeby była w w ciąży... Nie wiem dokładnie czy tak czy nie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ja też bym chciała, żeby była;DD
OdpowiedzUsuńMyślę, że Michał byłby dobrym ojcem, pasują do siebie, mogli by stworzyć prawdziwą rodzinę;))
Co do rozdziału to jest SUPERR!!! :DDD
Nie mogę się doczekać kolejnego, więc PROSZĘ DODAJ SZYBKO !! <3
pozdrawiam G ;*
oj pewnie,że byłoby super jakby Natalka była w ciąży :D a ja zapraszam na 2 rozdział http://odpierwszegospotkania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na 4 www.odpierwszegospotkania.blogspot.com
OdpowiedzUsuń