Telefon od
Doroty strasznie mnie zaniepokoił. Nie myślałam już o tym ,że za chwilę będzie
u mnie Michał , że muszę z nim porozmawiać , ani że parę chwil temu podjęłam
ważną i bardzo trudną dla mnie decyzje. Słysząc jej łamiący się od płaczu głos
czułam już tylko strach o to co jest Madzi.
-Halo
Natalia- mówiła szlochając Dorota
-Dorcia co
Ci się stało? – spytałam zaniepokojona stanem przyjaciółki
-Mnie nic ,
ale Magda wylądowała w szpitalu. Tak się o nią boję. Już od paru dni wyglądała
źle , ale wiesz jaka ona jest nie dała się na mówić na wizytę na wizytę u
lekarza , ale dziś jak byłam u niej to straciła przytomność. Zupełnie nie
wiedziałam co mam robić. Zadzwoniłam po pogotowie. Zabrali ją , a teraz badają.
Tak się boję , że ona może być na coś chora ,a ja nic wcześniej nie zrobiłam.-
powiedziała i wybuchła jeszcze większym płaczem
-Dorota
nawet tak nie mów. Magdzie nic nie będzie. Ja zaraz do Was przyjadę. Powiedz mi
tylko dokładnie gdzie jesteście- powiedziałam , a gdy już dowiedziałam się w
jakim moje przyjaciółki są szpitalu
postanowiłam od razu tam pojechać.
Wpadłam do
domu i szybko złapałam swoją torebkę. Powiedziałam tylko szybko mamie gdzie i
po co jadę. Mama zmartwiła się stanem Magdy niemal tak jak ja. Już miałam
wsiadać do samochodu kiedy zobaczyłam nadjeżdżającego Michała.
-Jak ja
mogłam zapomnieć ,że Kubiak ma przyjechać- powiedziałam sama do siebie
Nie chciałam
tracić czasu ,więc podbiegłam do samochodu zanim Misiek zdążył jeszcze z niego
wysiąść.
-Michał
zawieziesz mnie do szpitala, Magda tam jest?- zapytałam
-Pewnie
wsiadaj , tylko powiedz mi gdzie to jest- odpowiedział Misiek
Już po
chwili siedziałam w samochodzie przyjmującego i tłumaczyłam mu jak ma jechać. Cieszyłam
się,że jadę z Michałem ,bo obawiałam się, że sama byłam zbyt zdenerwowana na to
,by kierować .Z drugiej strony stresowałam się , bo wiedziałam ,że czeka nas
poważna rozmowa. Nie zaczynałam jej jednak .Liczyłam ,że może Michał to zrobi.
Bo co ja mu miałam powiedzieć, że przespałam się z Zibim? Z moich rozmyślań
wyrwał mnie głos Michała:
-Bardzo się
o nią boisz, co?- zapytał
- Cholernie
się o nią boję – odpowiedziałam i wybuchłam płaczem
-Natalka
spokojnie przecież musi być dobrze – powiedział i pogłaskał mnie jedną ręką po
nodze
Dotyk
Michała , jego czułe spojrzenie wzbudzały u mnie wielkie poczucie winy. W
dodatku nie wiedziałam jak zacząć z nim rozmowę o tym co się wydarzyło.
Najchętniej wcale bym jej nie zaczynała , ale wiedziałam ,że jestem winna
Michałowi całą prawdę , chociaż tyle mogłam zrobić , żeby mieć częściowo czyste
sumienie.
-Michał nie
ma sensu udawać , że nic się nie stało- zaczęłam
- Chodzi Ci
o rozmowę o tym , co powiedziałaś mi przez telefon? – zapytał
-Tak chodzi
o to ,że Cię zdradziłam Michał i ja nie mogę tak po prostu jechać z Tobą i
udawać,że nic się nie stało bo to jest cholernie nie w porządku wobec Ciebie –
odpowiedziałam
- Już sam
nie wiem , czy chce wiedzieć więcej – powiedział niepewnie
-Michał ja
Cię przepraszam jest mi tak strasznie przykro. Ja wiem,że nic mnie nie
usprawiedliwia.To była najgorsza głupota w moim życiu i wiem jaką cenę za tę
głupotę poniosę. Spieprzyłam wszystko między nami…- wyrecytowałam jednym tchem
Michał nic
nie mówił ,zjechał na pobocze i zatrzymał samochód.Po czym objął moją dłoń i
patrząc prosto w moje oczy powiedział:
-Może jestem
totalnym frajerem , ale ja Cię kocham maleńka i nie dam tak łatwo Ci uciec.Nie
wracajmy do tego , żyjmy jakby ostatnich dni nie było. To nie jest kurwa łatwe
, bo od Twojego telefonu nie myślę o niczym innym jak o tym czego mi brakuje i
co takiego ma on, ale kocham Cię i czuję, że teraz już będzie tylko lepiej
-Frajerem ?
Michał to ja jestem jakąś skończoną idiotką . I nie brakuje Ci niczego nawet tak nie myśl- powiedziałam
- Powiesz mi
kim on jest, tylko tyle ?- spytał Michał
-Jest
największą pomyłką mojego życia, spieprzył mi je już raz ,a teraz o mało nie
zrobił tego ponownie- odpowiedziałam wymijająco, chodź wiedziałam ,że Misiek
się domyśli
-Tak
myślałem. Kurwa jaki on ma tupet najpierw Cię zostawia, a teraz jak już Ci się
życie ułożyło zaciąga do łóżka , mimo że jest z Twoją najlepszą przyjaciółką-
powiedział ze złością w głosie Michał
-Ja go nie
chcę bronić ,ale to nie zupełnie tak. On mnie przecież nie zmuszał do niczego.
Sama tam poszłam i wypłakiwałam mu się w rękaw , a z Magdą nie są razem,
zresztą już wtedy nie byli nie jestem aż taką zimną suką nie zrobiłabym tego
Magdzie – tłumaczyłam
-Co nie
zmienia faktu , że ten dupek wykorzystał chwilę Twojej słabości – wysyczał przez
zęby Michał
-Wiesz co
Misiek? Jesteś kochany i starasz się mnie usprawiedliwić mimo tego co Ci
zrobiłam- powiedziałam i pocałowałam go czule
-Kocham Cię
maleńka – odpowiedział po oderwaniu się od moich ust i ruszył w stronę szpitala
Już po paru
minutach byliśmy na miejscu. Spytałam pielęgniarki dyżurującej o to , na jakiej
Sali leży moja przyjaciółka. Kobieta odpowiedziała , a ja od razu pobiegłam pod
wyznaczoną salę .Kiedy dotarłam tam z Michałem
i zobaczyłam roztrzęsioną Dorotę szybko do niej podeszłam i mocno
przytuliłam. Chwilę trwało zanim przyjaciółka się uspokoiła ,jednak kiedy już
to się stało zapytałam :
-Wiadomo już
co z Magdą?
-Nie na
razie jest u niej lekarz, zresztą i tak nic nam nie powiedzą, bo nie jesteśmy
rodziną-odpowiedziała
W tej chwili
dołączył do nas stojący dotąd obok Michał.
-Cześć
Dorota- powiedział
-Cześć
Michał –odpowiedziała mu
-I co
wiadomo już coś?-zapytał
-Nie-
pokręciłam przecząco głową
-Spokojnie dziewczyny
będzie dobrze- próbował nas pocieszyć
Wiem Michał
nie może być inaczej – przytuliłam się do przyjmującego
-Dzwoniłam
do jej rodziców ,ale nie odbierają. Zresztą są na wakacjach w Hiszpanii , więc
zanim złapią jakiś lot do Polski ,będą się tylko zamartwiać –powiedziała Dorota
-Masz rację
lepiej poczekać zadzwonimy jak już coś
będziemy wiedzieć- poparłam przyjaciółkę
Po około 15
minutach czekania przed drzwiami sali numer 7 wyszedł z niej lekarz. Patrząc po
wyglądzie miał jakieś 40-45 lat. Podszedł do nas i wytłumaczył ,że nie może nam nic powiedzieć ,
bo nie jesteśmy rodziną ,ale możemy wejść na chwilę do Magdy tyle ,że
pojedynczo , a następnie pożegnał nas.
-To może
lepiej Ty idź- powiedziała Dorota
-Na pewno?-
zapytałam
-Tak jesteś
bardziej opanowana , ja i mój płacz nie są teraz Madzi potrzebne-odrzekła
-Dobrze to
ja pójdę ,a Ty może weź Michała i idź na kawę, bo chyba nieźle Cię ta sytuacja
wymęczyła- rzuciłam przyjmującemu porozumiewawcze spojrzenie ,a on zabrał Magdę
w stronę automatu
Weszłam do Magdy , a nogi miałam jak z waty. Bałam
się ,że może już za chwilę dowiem się czegoś strasznego . Starałam się jednak
nie dać po sobie poznać ,że się boję.
-Cześć
kochana- powiedziałam z udawanym uśmiechem i pocałowałam przyjaciółkę
-Hej
Natalka- odpowiedziała posępnie
-Wiesz już
co ci jest? – zapytałam
-Natalia ja
już od 2 tygodni wiem co mi jest, teraz tylko mam już stu procentową pewność-
odpowiedziała , a jej oczy zaszkliły się
-Jak to
Magda ? Nic nie rozumiem ? Jesteś chora i nic nie powiedziałaś?- w mojej głowie
panował mętlik
-Zobacz-
dziewczyna podała mi coś co leżało na jej szafce
-Jesteś w
ciąży? – zapytałam retorycznie , bo USG mówiło samo za siebie
- Tak,
jestem i co ja teraz zrobię? – rozkleiła się
-Słoneczko
nie płacz, będzie dobrze- starałam się ją uspokoić
-Wiesz co ja
zrobiłam kiedy test wyszedł pozytywny? – zapytała
-Nie wiem –
odrzekłam
-
Zadzwoniłam do Zibiego i okłamałam go mówiąc ,że mam kogoś i z nami koniec-
powiedziała mi
-Co , ale
dlaczego?- zdziwiłam się
- Ile my
jesteśmy , a właściwie byliśmy razem?- po raz kolejny zadała mi pytanie
- Coś koło dwóch
miesięcy –odpowiedziałam
-No właśnie
dwa miesiące! Przecież on by pomyślał , że chcę go złapać na dziecko i nie
wiedziałabym , czy jest ze mną z miłości , czy dlatego ,że trzyma go przy mnie
dziecko- szlochała
-Magda , ale
on jest ojcem i ponosi taką samą odpowiedzialność za tego małego człowieczka
jak Ty- tłumaczyłam jej
-Może masz
rację. A mogłabyś coś dla mnie zrobić- zapytała
- Zadzwonisz
do niego i powiesz mu jaka jest sytuacja, bo ja się boję reakcji? – zapytała
-Tak ,ale
Magda Ty musisz o czymś wiedzieć
-O czym?-
spytała
-Ostatnio
między mną , a Michałem trochę się popsuło. Ja byłam wtedy w Warszawie i nie
miałam gdzie spać ,więc poszłam do Zibiego. On mnie pocieszał , powiedział , że
go zostawiłaś dla innego. Magda my…-nie dokończyłam
-Chcesz mi
powiedzieć ,że spędziliście ze sobą noc?-zapytała zdziwiona
-Tak , ale
Magda dla mnie to nic nie znaczyło i jestem pewna ,że dla niego też. My po
prostu pocieszyliśmy się po rozstaniach. Ja Cię tak strasznie przepraszam,
gdybym wiedziała ,że Ty jesteś w ciąży nigdy przysięgam nigdy bym tego nie
zrobiła- tłumaczyłam się
-W sumie to
nie powinnam mieć żalu. Przecież nie byliśmy razem ,ale co jeśli on mnie nie kocha
i czuje coś do Ciebie? – zapytała
-Nie czuję ,
dopiero teraz zdałam sobie sprawę ,że on chciał zapomnieć o tym ,że go
zostawiłaś i chciał się odegrać , bo myślał , ze Ty kogoś masz- powiedziałam
to, co właśnie do mnie dotarło
-Na prawdę tak
myślisz?- spytała z nadzieją w głosie
-Tak myślę
,a Ty mi wybaczysz to co zrobiłam
-Łatwo nie
jest ,ale szkoda byłoby tej naszej przyjaźni, no nie? – zapytała z lekkim
uśmiechem
-No ba,
przecież takich dwóch jak my trzy to nie ma ani jednej- zażartowałam
-Ej ,a to
nie szło inaczej? – zapytała z bananem na twarzy
-Grunt , że
Cię rozśmieszyłam mamusiu taki uśmiech ma być zawsze
-Natalia , a
tak na poważnie to zadzwoń do Zibiego i powiedz mu ,ale obiecaj , ze powiesz mi
szczerze jaka była jego reakcja, to takie twoje zadość uczynienie , więcej już
do tego nie wrócę- zakomunikowała
-Dobrze zadzwonię
i obiecuje ,że powiem Ci wszystko szczersze- uśmiechnęłam się lekko, bo w duchu
obawiałam się jak może zareagować Bartman
Wyjęłam z
kieszeni telefon i wybrałam numer. Po dwóch sygnałach usłyszałam głos
atakującego.
-Natalia?-
zapytał
-Tak Natalia
, muszę Ci coś powiedzieć….
Po pierwsze przepraszam za MEGA długą
nieobecność. Najpierw miałam spontaniczny i niespodziewany wyjazd, a później
lenia i mimo miliona pomysłów nie miałam siły przelewać ich na komputer :D Czekał
ktoś ? I jak Wam się to na górze podoba? Teraz będę już częściej.Miłego czytania :)